Chciałam Was tylko poinformować, że nie umarłam. Tak, zgadza się, Wasza kochana Izumi nadal żyje. Powróciłam i wcale nie porzuciłam bloga, wręcz przeciwnie. Możecie więc spać spokojnie. Miałam długą przerwę w pisaniu, ale nadszedł czas na reaktywację, a przynajmniej taką mam nadzieję...
Szczerze, nie wiem, jak to będzie z notkami w tym roku, jakoś nie chcę obarczać się niepotrzebną presją. Pisanie jest dla mnie przyjemnością i nie zamierzam się do tego zmuszać. Dokładnie, nie rezygnuję, ale też nie robię niczego na siłę. Myślę, że ci, którzy to czytają zrozumieją.
Od teraz wszystko będzie spontaniczne, także spodziewajcie się niespodziewanego~!
Przydałoby się też zmienić ścieżkę dźwiękową bloga, bo jest taka... przestarzała?
I pamiętajcie: nieważne co, moje serce zawsze będzie z Japonią! ♥
P.S. W końcu mam swój własny Death Note >:3
Możliwe, że w wolnym czasie napiszę recenzję tegoż anime.
Pozdrawiam i dziękuję za wyrozumiałość,
/Izumi